Archiwum grudzień 2003, strona 1


gru 01 2003 .:Jest mi zle:(:.
Komentarze: 3

Ide ulicą, mysle "glupia jestes", "kobieto, co ty robisz" "jak tak można", ide smutna, mam przed oczami to wszystko co sie działo, to co zrobiłam to co robie...rozpatrzam wszystko to co potrafie i dochodze do wniosku ze ja tu nie pasuje, gubie sie w tych krętych uliczkach zycia, wszystko za szybko gna do przodu, chcialabym zwolnic ale nie moge........ostatni tydzien dal mi naprawde w dupe, wszystkiego sie nawalilo tyle, najpierw pogrzeb, potem moje wyjscia, zostawianie Marcinka samego na gg:( a teraz bania z polskiego, normalnie juz niemoge, moze nie jest tak strasznie zle, ale glupio sie czuje po tej jedynce...jak wmówilam facetowi ze nic nie umiem, to pomyslalam sobie "jak to dobrze ze niedlugo wyjade", wogóle nie wiem jaki to ma sens, ta jedynka i mój wyjazd no ale dobra czasem tak mam ze nie mysle normalnie....
Wczoraj pare godzin spedzilam z mamą;] i tak rozmawialysmy o tym co zrobie po liceum, pewnie sie domyslila ze zadnych studiów nie zamierzam konczyc, ale jedno powiedziala co mnie mile zaskoczylo, a mianowicie powiedziala ze "po liceum moge pilnowac drugiej pizzerii brata, zrobie prawko i bede jezdzic i sprawdzac pracownikow" no i dorzucila ze " zamieszkam z chlopakiem tu i bedziemy razem sobie pizzerie prowadzic" i wtedy milo mi sie zrobilo ze tak powiedziala, ale przeciez ja wyjezdzam do Marcinka, rzucam wszystko tylko dla Niego, ciesze sie ze tak sie stanie, ze wyjade, bo przeciez moje drugie marzenie sie spelni, wlasnie ten wyjazd, jedyna szansa w zyciu i to specjalnie dla mnie, dzięki Niemu :), jeszcze bylo by fajnie gdyby rodzice Marcina nie mieli nic przeciwko, ze przyjade do nich, nio dobra ale narazie to musze chociaz jakos ta maturke zdac, pozbierac fundusze na wyjazd i wogóle sama sie musze pozbierac i wziasc za siebie a tak wogóle to wykminilam ostatnio ze jak zrobie to co zrobie staremu to ukróci mu sie i jakies szesc banieczek bedzie co miesiac wplywac na moje konto:D tak ze trzymajcie za mnie zeby sie udalo, narazie lece troszeczke mi smutno ze Marcinka nie ma przy mnie bo ja juz sie nie moge doczekac tego ;P hehe strasznie mi spieszno wiem:D ale ja juz musze bo nie wytrzymuje od srodka:D oki papa misie moje koffane, cos skrobne jutro:)

rybeczka : :