Najnowsze wpisy, strona 5


gru 01 2003 .:Jest mi zle:(:.
Komentarze: 3

Ide ulicą, mysle "glupia jestes", "kobieto, co ty robisz" "jak tak można", ide smutna, mam przed oczami to wszystko co sie działo, to co zrobiłam to co robie...rozpatrzam wszystko to co potrafie i dochodze do wniosku ze ja tu nie pasuje, gubie sie w tych krętych uliczkach zycia, wszystko za szybko gna do przodu, chcialabym zwolnic ale nie moge........ostatni tydzien dal mi naprawde w dupe, wszystkiego sie nawalilo tyle, najpierw pogrzeb, potem moje wyjscia, zostawianie Marcinka samego na gg:( a teraz bania z polskiego, normalnie juz niemoge, moze nie jest tak strasznie zle, ale glupio sie czuje po tej jedynce...jak wmówilam facetowi ze nic nie umiem, to pomyslalam sobie "jak to dobrze ze niedlugo wyjade", wogóle nie wiem jaki to ma sens, ta jedynka i mój wyjazd no ale dobra czasem tak mam ze nie mysle normalnie....
Wczoraj pare godzin spedzilam z mamą;] i tak rozmawialysmy o tym co zrobie po liceum, pewnie sie domyslila ze zadnych studiów nie zamierzam konczyc, ale jedno powiedziala co mnie mile zaskoczylo, a mianowicie powiedziala ze "po liceum moge pilnowac drugiej pizzerii brata, zrobie prawko i bede jezdzic i sprawdzac pracownikow" no i dorzucila ze " zamieszkam z chlopakiem tu i bedziemy razem sobie pizzerie prowadzic" i wtedy milo mi sie zrobilo ze tak powiedziala, ale przeciez ja wyjezdzam do Marcinka, rzucam wszystko tylko dla Niego, ciesze sie ze tak sie stanie, ze wyjade, bo przeciez moje drugie marzenie sie spelni, wlasnie ten wyjazd, jedyna szansa w zyciu i to specjalnie dla mnie, dzięki Niemu :), jeszcze bylo by fajnie gdyby rodzice Marcina nie mieli nic przeciwko, ze przyjade do nich, nio dobra ale narazie to musze chociaz jakos ta maturke zdac, pozbierac fundusze na wyjazd i wogóle sama sie musze pozbierac i wziasc za siebie a tak wogóle to wykminilam ostatnio ze jak zrobie to co zrobie staremu to ukróci mu sie i jakies szesc banieczek bedzie co miesiac wplywac na moje konto:D tak ze trzymajcie za mnie zeby sie udalo, narazie lece troszeczke mi smutno ze Marcinka nie ma przy mnie bo ja juz sie nie moge doczekac tego ;P hehe strasznie mi spieszno wiem:D ale ja juz musze bo nie wytrzymuje od srodka:D oki papa misie moje koffane, cos skrobne jutro:)

rybeczka : :
lis 30 2003 .:Jestem w kropce:.
Komentarze: 5

Ostatnio mialam ciezki tydzien. Raz sie smialam, raz palakalam a raz to juz kompletnie nie wiedzialam co robic...Dokladnie tydzien temu dowiedzialam sie o smierci dziadka:(. W zasadzie to widzialam go kilka razy, ale jakby na to nie patrzec to byl to dziadek...tak wyszlo, kazdy kiedys odejdzie z tego swiata:( ale tak sie zastanawiam dlaczego ten na górze bierze samych dobrych ludzi, tych którzy nie przeszkadzają, zyją sobie spokojnie, natomiast tych którzy zatrówają zycie innym zostawia...nierozumiem tego wszystkiego...no cóz tak to widocznie musi byc...niestety:(. Zal mi mamy, stracila ojca, który nie byl moze dobrym ojcem ale nie byl taki jak mój:( dlatego nie dziwie sie mamie ze wyglada teraz tak jak wygląda. Ale z jednego sie ciesze, ze sie nie męczyl...zasnal spokojnie, tak cichutko...No dobra juz nie mówie o smierci bo mi sie lezka zakrecila...Cały ten tydzien zlecial mi nie wiewiadomo na czym, matka na mnie wrzeszczala ze do szkoly nie poszłam (brzuch mnie bolał) ehh mi to zawsze musi sie dostac za cos...Niedawno tak rozkminialismy z bratem gdzie by tu wyjechac, ale tak na stale no i troche sie zdziwilam jak braciszek powiedzial ze musze stad wyjechac, bo w polsce przyszlosci nie ma, co mi po studiach calej tej nauce i wogóle...szczerze powiem ze naprawde nie chce mi sie studiowac, latac z ksiazkami, wkuwac i wogóle uczyc juz mi sie nie chce a co dopiero studia ;/ , ale z drugiej strony marzylam zeby isc na psychologie, bo wiem ze tymi studiami pokazalabym na co mnie tak naprawde stac, wiem ze mama chcialaby zebym skonczyla psychologie chociaz tego nie mówi ja to czuje, ale znowu chce juz wyjechac do Marcina, chce byc z nim juz zaraz po liceum i teraz sama nie wiem...biore tez pod uwage to ze moge przeciez studiowac za granica lecz jedno ale...jak? chyba zrobie tak ze jak za pierwszym razem sie nie dostane na studia to nie bede próbowac...boshe nie wiem co robic, calyczas mysle o tych studiach ledwo co zaczelam liceum a mysle o tym co bedzie po nim...niechce sprawic przykrosci mamie, nie chce jej zawiesc, bo chyba liczy na mnie ze będe kimś ale chce być z Marcinem...i jestem w kropce, nie wiem co robić, czy ktos mi powie co mam robic bo ja juz nic nie wymysle...chyba rozedre sie na dwie połówki, bo tak to bedzie najlepiej....heh przypomnial mi sie teraz cytat z pewnego filmiku, "Zadaj sobie jedno zajebiście ale to zajebiście ważne pytanie: co chcesz w zyciu robic, a potem zacznij to robic", wiem co chce robic, a raczej co chce zrobic zeby to robic, ale zeby tak sie stalo to musze naprawde zajebiscie nad tym pomyslec...koncze tak..i niestety szybko tu nie wróce, bo musze pogadac teraz na poważnie z Marcinem o tych moich "ambitnych" planach. Pa wszystkim:)

rybeczka : :
lis 23 2003 .:Naprawde nie mam czasu:(:(:.
Komentarze: 4

Obiecuje coś tu jeszcze napisze ale teraz poprostu nie mam czasu i gowy zeby cos tu pisac:( zreszta tyle sie róznych dziwnych rzeczy nałozylo ze nie mam ochoty (chwilowo) prowadzic bloga...ale bede tu czesto wchodzic...tak ze komentarzyki muszą być:)....

rybeczka : :
lis 11 2003 .:Zamyslona:.
Komentarze: 14

Tyle razy chciałam tu cos sensownego napisać ale normalnie mi nie wychodzi...ale dobra jakos teraz spróbuje...Siedze sobie właśnie w moim pokoiku, jest 1.20 w nocy, wszyscy śpią tylko oczywiście ja buszuje na necie:D, jutro ostatni dzień wolnego więc jakosmusze to wykorzystać...Wczoraj wbiłam do kumpelki, która potrzebowała mojej pomocy, potem doszła Asia no i zaczełyśmy nasze ulubione tematy, a mianowicie: my, życie, chłopcy...niby trzy odrębne zeczy a sie łączą w jedno, ale najdziwniejsze było to ze zagłębiłyśmy sie w "pewien" temat, którego wcześniej nie poruszałyśmy...no tak zapomniałam starzejemy sie!!! i inaczej patrzymy na rózne rzeczy. No i tak rozmowa na zeszła do momentu telefonu od mojej mamy z pytaniem "Gdzie jesteś?" wiadomo o co jej chodziło więc po jakiś 40 minutach dotarłam do domku...Wiecie co ostatnio to chyba za dużo myśle...za każdym razem zastanawiam się co mam robic, czym mam się kierowac, jak sobie ułożyć zycie, jak go prowadzic i wogole takie dziwne mysli mnie nachodza……”Jestes od razu innym człowiekiem…”- to usłyszałam od kumpelki, ale czy tak naprawde się się zmienilam? Ja zawsze taka bylam!! Owszem kiedys bylam okropna, denerwowałam ludzi wokolo, na wszystko i na wszystkich się obrażałam, a potem miałam sama do siebie pretensje „dlaczego oni mnie nie lubia??” a w rzeczywistości ja taka bylam sama zasłużyłam sobie na ten brak przyjaciół…jak tak patrze na to wszystko na przestrzeni paru lat to teraz wydaje mi się to śmieszne….jednym słowem bylam jędzą, nie wstydze się tego, zycie zmuszalo mnie do tego żeby stać się taką ale tez zmusilo mnie do bycia normalną osobą…teraz siedze z walkmanem w uszach i normalnie smiac mi się chce z tego co ja wyprawiałam…no ale coz to było dawno, tamten rozdzial „dzieciństwa” zamkniety, nastal nowy etap, nowy rozdzial, choc wiem ze poprzedni był dosc dlugi to teraz wiem ze ten będzie jeszcze dłuższy, ale czy premiera mojej ”książki” nastapi, zalezy tylko od wydawcy- losu….ooo co slysze…kawalek Linkin Park- Somewhere I Belong, przy którym niedawno wylewałam lzy, przy którym mogłam o wszystkim zapomniec, przy który, zrozumiałam ze Somewhere I Belong…o a teraz „Dilemma” slodki utwor, kojarzy mi się z  jednym kolegą”, który wszystko na odwrot odebral, jednym słowem wielkie halo się zrobilo wtedy, przez które chyba najbardziej cierpiałam, ale co tam nie moja sprawa ze chłopak nie miał intuicji no nie?...oj przeszłość to miałam kolorowa…ktos to ladnie nazwal „przeszłość to spis tresci przyszłości”….dobra powiedziałam pare rzeczy o mnie samej kiedys, pewnie niektórych interesuje jaka teraz jestem…???...sczerze powiem ze żaden człowiek nie potrafi powiedziec paru slow o sobie samym, a jeśli to robi to jest okropny w swoim rodzaju…no dobra, popatrze na siebie krytycznie…wiec jaka jestem??? Wydaje mi się ze leprza niż kiedys, leprza w sensie bardziej otwarta do ludzi, no i mam problem bo już nie wiem co napisac, chociaż chyba bajleprzym przykładem jest to ze po dwóch miesiącach miesiącach nowej klasie duzo osob mnie polubilo a tak jak np. Agnieszka, z która się z zżylam tak bardzo ze mogę jej o wszystkim powiedziec, ona bez rozmowy wie co mysle, co mi jest i wogole…Kiedy pierwszy raz powiedziałam jej o moim Misiu tonie popatrzyla się na mnie z zazroscia, albo nie pomyslala „ok. dziewczyno co mnie to obchodzi”…za to ja cenie, a najbardziej zasłużyła sobie na wielkiego dziubka za to ze była ze mna w tych chwilach kiedy nie wiedziałam co się dzieje z Marcinkiem, jej jako jedynej mogłam o wszystkim powiedziec…po prostu ja się już wzruszyłam…tyle pieknych chwil w moim zyciu nastalo, tylu cudownych ludzi spotkałam, nie wiem czy mam się śmiac czy plakac…musze się do czegos przyznac…dawno nie bylam taka szczesliwa…mam najwspanialszego chłopaka pod słońcem, pomimo tego ze jest bardzo daleko to jest blisko mojego serduszka, tyle wspaniałych chwil przezylam z nim a jeszcze wiecej chciałabym przezyc…mamy wspólne marzenia, wspólne pomysły wspólne plany…ja już po prostu nie chce nic wiecej, tylko jednego…chciałabym być z moim Kochaniem do końca moich dni, zawsze się przy Nim budzić, spędzac z Nim kazdą chwile…Kochac Go tak mocno zawsze…:*:*:*:*:*:*:*:* jeszcze tylko chciałabym zrobic to prawko i dostac to wymarzone autko, zabrac rzeczy i wyjechac na dlugi urlop…już nie mogę się doczekac naszych wspólnych wakacji z Moim Marcinkiem, gdzies daleko od domu…oj nie mogę już wytrzymac…już nie wiem jak to mam powiedziec, wykrzyczeć Kochanie strasznie Cie Kocham i zyc bez Ciebie nie mogę!!! Nie wytrzymam już dłużej bez Ciebie!!! Wroć choć na chwile………:*:*:*:*:*:*:*:*

 

P.S widzicie co muzyka robi z człowieka? Przepraszam z gory za styl wypowiedzi, ale tyle chciałam ujac ze paluszki mi nie nadążały…….paps do nastepnego razu………Kocham Cie Mój Misiu!!!!!!!!!!!:*:*:*:*:*:*:*

 

rybeczka : :
lis 07 2003 .:Ostatni tydzien:.
Komentarze: 17

Zawsze chciałam aby moje życie sie zmieniło, było ciekawsze. Nie przecze jest ciekawe. Moje marzenia powolutku sie spełniają. Jestem w zajebistej szkole wśród bardzo ciekawych ludzi, poznałam najwspanialszego chłopaka na świecie, mam zajebiste kumpele...no i czego mi tu jeszcze brakuje??? Od kąd pamiętam to nade mną krąży jakieś fatum. Jak jest cudownie, bez żadnych zmartwień to cos sie musi sknocić, odwrócić o 180 stopni. Kurde jak ja nienawidze jak tak sie dzieje. Wtedy to nawet mi sie nie chce żyć. No dobra to może napisze co mi na wątrobie leży bo już nie moge ich dusić w sobie. No to jak niektórzy ze znajomych wiedzą to ostatnio troche chorowałam, musialam szybko ponadrabiać zaległości czego rezultatem sa nie za piekne ocenki, no ale coz takie zle to nie sa, ale mniejsza z tymi ocenami. Najbardziej zaskoczyl mnie kolega z klasy. Przy wypisywaniu ocen na zebranie dla rodzicow widział jakie mam ocenki...no i w szatni powiedzial ze nie za ciekawie to wyglada i wogóle, do tego jeszcze powiedzial ze jak chce to mi pomoze w nauce...no to wtedy mnie zatkalo, po raz pierwszy ktos mi zaproponowal tego rodzaju pomoc, bez proszenia...tak samo od siebie to wyszlo, no i wtedy zrozumialam bardzo wazna rzecz- sa ludzie których interesuje- to naprawde mnie podbudowało. No to byla ta jedna z dwoch dobrych histori. Kolejna niezbyt ciekawa wydarzyla sie w niedziele. Ni z tąd ni z owąd "pojawił" sie jakis palant. Ni będe opisywac od poczatku bo mi sie poprostu nie chce, wtajemniczeni znaja sprawe. Powiem jedno...jeszcze tak beznadziejnie sie nie czułam i nie chciałabym sie tak znowu poczuć........ale najważniejsze jest to że z Marcinem wszystko w pożądku:*. Ta nasza chwilowa rozlaka czegos mnie nauczyla, pokazala mi ze im dluzej nie rozmawiam z Marcinem tym bardziej za nim tęsknie i bardziej Go kocham. Strasznie sie ciesze ze jest caly i zdrowy, bo nie wiem co bym sobie zrobila gdyby coś Mu sie stało...Dobra musze lecieć...chyba odzwyczailam sie od pisania na blogu...ale nareszcie dlugi weekend jest i nadrobie to wszystko....paps ::*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*


rybeczka : :