lis 01 2003

[ ' ] [ ' ] [ ' ] [ ' ]


Komentarze: 6

"Śpieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą...". Tak, bardzo szybko odchodzą, nie zdążymy sie oglądnąć a tu połowy życia nie ma. Jak każdy zresztą, byłam dziś na cmentarzu. I tu własnie zrozumiałam, że to nie tylko smutne miejsce, ale również jest pełne miłości, troski, smutku a nawet i żalu. Te trzy ostatnie cechy są wiadome, ale pewnie nie każdy rozumie dlaczego miłośc wiąże sie z cmentarzem. A no wiąże sie i to bardzo. Wystarczy mały przykład: Na cmentarzu spoczywają ludzie których kiedyś kochaliśmy, a niektórzy jeszcze ich kochają, np. starsza kobieta siedząca na ławce obok grobu "rozmawia" ze swoim zmarłym mężem, opowiada mu co ona to dziś robiła a na koniec mówi: "dowidzenia kochanie"...no i co dalej ktoś nie dostrzega tu miłości??? Ale wiecie ta miłość i ta troska przychodzi dopiero z czasem po śmierci, bo widzicie jak ktos umrze to ci co zostali mają wielki problem, wciąż są pytania: "gdzie go lub ją pochowamy" "ile to wszystko kosztuje" " kto to zorganizuje"... a jak juz jest wszystko gotowe to tylko raz na rok wystarczy sobie przypomnieć o zniczach i kwiatkach, najlepiej z promocji...powiedzcie czy tak ma wyglądać ten dzień?? Wszystko zrobione na odwal sie?? Dziś jak szłam na grób pradziadków, przede mną szły pewne kobiety, moze miały po 30 lat. Rozmawiały o tym gdzie są tanie znicze, jakieś większe lampiony... jedna palnęła, że gdyby nie kupiła tak tanio lampek to nie wie czy by przyszła na cmentarz, no to mnie totalnie wgieło...ona nie wie czy by wogóle przyszła...wiecie co pomyślałam?? Że kobieta nie ma serca...i takich ludzi nalezy sie wystrzegać, co nic sobie nie robią z człowieka po śmierci...ehh zresztą co ja bede tu dużo mówić, każdy potrafi rozróżnić człowieka bez serca, no nie?? Oj troche sie rozpisłam a w zasadzie to nawet i dobrze bo to troche leżało mi na wątrobie...do tego wszystkiego nie wiem dalej co z Marcinem, biedna Gosia denerwuje sie razem ze mną, ale naprawde ja tak nie moge jak coś do poniedziałku sie nie wyjaśni to nie wiem co zrobie...do tego wszystkiegodowiedziałam sie od kolegi Marcina że te pożary były blisko jego mieszkania i normalnie nie wiem co mam myśleć...mam same najgorsze myśli, nie wiem co mam robić, poprostu nie wiem...jednym słowem jestem rozbita i to więcej niż na pół....
         

rybeczka : :
02 listopada 2003, 16:57
nie ma sprawy misiu... tylko daj znac i ja jakos sprubuje sie dowiedziec czy jest okej z nim... nie martw sie... muahzzz
02 listopada 2003, 10:54
Gosiu, kochana jestes...nie wiem czy da sie cos zrobic...ja wierze ze nic mu nie jest i ze tylko internet nie dziala tam...jak co to zwróce sie do ciebie z pomoca, dziekuje ci bardzo...:*
Jaca (L_U_Z_A_K)
02 listopada 2003, 09:42
Dzieki za notki. I co do Twoich przemyslen to sie zgadzam. Cmentarze maja w sobie jakas magiczna moc ktora nas przugnebia ale i pociesza (przynajmniej mnie). Ja mam widok z okienka na cmentarze i ten jeden raz w roku jest to najcudowniejsze miejsce na ziemi!!! Az milo byc miedy grobami;)
02 listopada 2003, 04:14
jejku myszko... bedzie dobrze... caluski i haggi przesylam... zadzwonic gdzies?? dowiedziec sie cos?? sprubuje cokolwiek jak chcesz....
01 listopada 2003, 17:46
Misia nic sie nie stalo tylo poprostu nie wiem ci z Marcinem, nie wiem jak z nim...poprostu strasznie sie boje o niego
01 listopada 2003, 17:32
myszko.... co sie stalo?? :'( boje sie.....

Dodaj komentarz