.:Chwilowe załamanie:.
Komentarze: 2
Smutno mi. Mimo tego ze mam trzy dni wolnego, jest mi smutno. Marcin napisał dziś do mnie, powiedział że kocha a ja co- smutno mi. tzn. ciesze sie, bo tak strasznie rzadko rozmawiamy że te kilka słów sprawiło że jest mi lepiej na sercu, ale mimo tego jakoś mi dziwnie. Od kilku miesięcy normalnie nie rozmawialiśmy i tego mi teraz brakuje, tych rozmów do rana, Jego słów, wystarczyły mi dwa słowa...tak cholernie mi tego brakuje. Najgorzej jest w budzie, bo sama przed sobą udaje, kumpele opowiadają o swoich miśkach, a ja za upozorowanym uśmiechem chowam łzy. Dobrze że czasem Agnes zapyta sie mnie "czy sie odezwał"...Jeszcze ostatnio mogłam zobaczyć sie z kolegą Misiaczka który przyleciał do Polski, no i co...lipa nici z tego wszystkiego, a tak chciałam sie z nim spotkać, pogadać, on był jedynym człowiekiem który spotyka sie z Marcinem, rozmawia. I tak pierwszy raz kiedy dowiedziałam sie że ten kolega przyleciał pomyslałam sobie "dlaczego on przyleciał, dlaczego nie Marcin?" Rozumiem że nie moge rządac tego zeby Marcinek przyleciał ale co ja na to poradze że nie wytrzymuje? Najwcześniej za rok moge cokolwiek robić w sprawie mojego wyjazdu, bo przecież bez magicznego papierka nawet browka mi nie sprzedadzą...jeszcze jutro musze isc do pizzerii popracować, ale to nawet fajnie, bedą sami f:P (Agnes może przyjedziesz:P:P)
Dodaj komentarz