Dobra, ja juz mam dosyć!!! Wiedzialam, wiedzialam ze tak bedzie, małzeństwo mojego brachola wisi na włosku, a dlaczego? no własnie przez zazdrosc;/. Normalnie to jest pokręcone, brachol jest zazdrosny o to ze jego żona spedza więcej czasu z kolegą mojego brata, a on z koleżanką, a zeby było śmieszniej to ta kolezanka jest dziewczyną tego kolegi...dziwne nie?? Ja ich poprostu nie rozumiem. Dobra mozna być zazdrosnym, bo to normalne w związku ale zeby robić sobie z tego powodu awantury które prowadzą praktycznie do niczego? Nie wiem, wydaje mi sie ze jak ktos jest o kogos zazdrosny to mu na nim zależy. Fakt faktem ze ja równiez jestem bardzo zazdrosna o Marcinka i wiem ze on o mnie też, ale nie robimy sobie jakiś problemów, wkońcu ufamy sobie. Cholera stare konie z nich, powinni sie cieszyć ze mają to co mają, kurwa mają dziecko i powinni przynajmniej dla niego byc razem. Boshe ale jestem wściekła i do tego zła ze nie moge nic im wbić do tych pustych łbów. Jak sie wkurze to cos im powiem, narazie nie chce sie wtrącać, bo może tak jak ostatnio wróca do siebie. Chociaz teraz to wszystko wygląda bardziej poważnie;/. Teraz to wygląda na to ze ja mam więcej rozumu niz oni wszyscy razem wzięci...normalnie masakra. Musze sobie wziąść cos na uspokojenie, bo normalnie ciśnienie mi skacze...heh wyskoczyłabym gdzieś na piwko, o tak piwko z sokiem, taaa wyskocze sobie, zapomniałam ze w portfelu echo sie odbija:( no i jak tu kurde nie zwarjować?? Mam dosyc siedzenia w domu, koniec nie ide do lekarza bo znowu kaze mi siedzieć na tyłku, ja chce na polkoooo, laski ruszmy sie gdzieś, mi to obojetne ale po drodze wstąpimy na małe z soczkiem:). Nio laseczki porwijcie mnie. Dobra lece, bo zaraz klawiatura nie wytrzyma i sie rozwali. Jestem zła jak cholera na to co sie dzieje w domu. Psychika mi pada. Naraaaazkaa aaallll . :*