Komentarze: 0
Hello all! Napisałam wczoraj tak wypasioną note, dosłaownie pisałam ponad godzine, a tu ona sobie bezczelnie znikła:, niestety tak bywa, ale teraz coś spróbuje napisać cos podobnego...
Dawno tu nie wchodziłam bo z przyczyn technicznych nie mogłam, najpierw odtwarzałam bloga, potem kombinowałam jak tu ładne buźki na gg ściągnąc, stała sie cud i mam wszystko.
Wczoraj jakos miałam taki dzień, w którym wspominałam sobie moje lata dzieciństwa i nie tylko. Stwierdziłam że jednak zaczynam panikować przed nową szkółką, nowymi ludźmi, ale jednocześnie ciesze sie że właśnie tam ide...
Do tego wszystkiego zaczynam tęsknić za moim życiem w poprzedniej szkole, za tymi moimi wybrykami, boshe co to były za czasy...
Hehe jak wspomne ile razy wylatywałam za drzwi, o tych uwagach, które miałam napisać właśnoręcznie do rodziców typu "Na lekcji języka polskiego zaczęłam sie tak panicznie śmiać że sie popłakałam", albo wyrwana do odpowiedzi sugerowałam że nie moge odpowiadać, bo puściła mi sie farba z nosa...
To i tak kropelka w morzu moich mozliwości...Brakuje mi tej walnietej szkoły, tych znanych i nieznanych mordek, każdego jednego szczegółu, ale pociesza mnie fakt że wcale źle nie trafiłam i że mogłam obracać sie przez 9 lat w tak świetnym toważystwie...
Wczoraj ni stąd ni z owąd znalazłam w szafie jakieś tajemnicze pudełko. Gdy je otworzyłam zobaczyłam chyba ze 100 fotek. No to wzięłam sie do roboty i skrzętnie zaczęłam je przeglądać. Po jakiś 15 minutach zachciało mi sie płakać, dlaczego?? bo zobaczyłam część mojej rodziny,której już nigdy nie ujże, a drugą częśc jeszcze z lat ,młodości.
Aż zdziwiałam sie tym że moja babcia była taka szczupła, była naprawde śliczną kobietą, teraz to troche przytyła ale wtedy to naprawde była piekna, natomiast moja mama to dzisiejsze przeciwieństwo wtedy była troche pucata na twarzy (zresztą to tak jak ja). No i oczywiśćie szukałamjakiegoś podobieństwa, ale niestety do nikogo nie jestem podobna, pewnie do rodziny ojca: zczego wcale nie jestem zadowolona...
No jasne jush widze że moja notka jest dziesięść razy krótrza niż miała byc pierwotnie, ale dobra niektóre rzeczy przekazałam w wielkim skrócie...
Do tego wszystkiego sprzedałam mojaego koma, z którym przezyłam tyle ciekawych sesemesków, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, będe mieć nowego Siemensa, no i sie ciesze że chociaż cos będe mieć...
Dobra ide narazie bo siedze z bratanicą a ta jak coś wymodzi to potem wszystko na mnie zwala, papa narazie!!
P.S W czym mam iść na rozpoczęcie roku??????