Archiwum lipiec 2003, strona 3


lip 03 2003 ..::Niezostawiaj mnie!!!::..
Komentarze: 0

Witam all!! Dziś kolejny dzionek spędzam przed kompem, no cóż nie mam co robić...pogoda jest do kitu co wiąze sie z tym że mój humorek podupadł...Tak wogóle to wstałam rano a w zasadzie zostałam brutalnie obudzona przez mojego brata-mściciela...od początku wakacji ściąga mnie brutalnie z łóżka...jego metody mnie poprostu powalają...np.(tylko sie nie śmiać) podkłada mi pod nos perfumy mojej mamy których wprost nienawidze lub włącza muze na cały regulator..ehh jednym słowem jestem traktowana źle w moim domku szczególnie jak jest mój brat...cholera jasna przecież mam wolne i należy mi sie porządny odpoczynek...heh na kompie jak siedze to też sie rzucają....a w taką pogode to nawet nie ma gdzie i z kim wyjsc..co ja mam po deszczu łazić??? A gdzieś to mam...teraz nikogo nie ma w domeczku i mam dłuższą chwile na note w blogu...niby fajnie sie tak siedzi samej ale jakos nudno jest chociaż jakby ktos był na GG a tu nic....wszyscy pochłonieci wakacjami nie mają czasu na gadke...łłłłłłłłłeeee...........ja nie moge od rana siedze na kompie, patrząc przez okienko widze jak jedna dziewczyna z chłopakiem kursują w kólko wzdłóż mojego bloku dosłownie aż mam wrażenie ze czas stoi w miejscu boshe co jest z nimi....Nie wiem co bym zrobila teraz jakbym nie miala mojego kompa i moich kochanych mp-trójek....

W nocy niestety nie gadałam z tym chłopakiem co kiedys...ee jak on miał na imię...a wiem Grzesiek...bo ponoć serwer gg nam siadł..tzn.jemu siadł serwer a mi necik...natomiast pogadaliśmy sobie [rzedtem ale chamidło bezczelnie wyszedł do kolegi..ehhh powiedział ze bedzie za jakies 3h...ja w momencie zdenerwowania napisałam ze mnie nie bedzie ale cóż i tak będe...Już niemoge sie doczekać jak rozpoczne 3 tygodniowy trening...mam nadzieje że wytrwam i zrzuce pare kilo...ale nie wiem co teraz mam zamówić...mój znawca wszystkiego( braciszek) powiedział ze L-karnityna jest do dupy i wogóle i powinnam zarzywać jakiś Prov...coś tam..kakaś dziwna jest to nazwa..wiem tyle ze firmy Megabol...ponoć 100 razy leprze od L-karnityny no więc dostałam mały wykładzik na temat spalania tłuszczyku ćwiczeniach diecie że aż mi sie słabo robiło...ale czego sie nie robi dla dobra ciałeczka..nie?? Stwierdziłam dzisiaj że jak ta pogoda sie nie porawi to pakuje graty i jade do Bukowiny...i mam wszystko gdzieś...chociaż tak mam z kim pogadać a jak nie to uderze w kafejke i bedzie git...Aha jakby to czytał ktoś z mojej byłej klaski i widział sie z Dominikiem to prosze mu przekazać żeby oddał mi moje pele-mele i informatory....no chyba ze chce sobie o mnie zapomniec....to moze podać mi przez kogos tam..ale ja musze miec moje pele-mele.....No ładnie zaczęło lać...nierozumiem tego, sąsiedzi wybiegli na balkony jakby i podziwiają deszczyka jakby na pustyni mieszkali....duże dzieciuchy descyk lubią:P:P no moze to na tyle

P.S thx wszystkim za komentarze jeszcze pracuje nad wklejeniem linków do księgi gośći ale jak do tąd to nic nie wychodzi...pozdrówka dal wszystkich i zapraszam do wpisów..cu

rybeczka : :
lip 02 2003 ..::Zmiana cz. 1::..
Komentarze: 0

Moje zycie sie zmienia...ale czy do końca tak jak bym chciala??? Rozumiem jedno nie tylko ja mam problemy ze swoim życiem...dzięki zapodanemu komentarzowi pewnej 15-latki...jej sytuacja naprawde mnie wzruszyła...thx moulin_rouge za twoją note....wiem o co w tym życiu biega....bbbuehehee jak ściągałam szablon na bloga, który oczywiscie musialam spieprzyć...zobaczyłam jak pod moim oknem przechodzi Malara...heheheeheh prześmieszny gość...ale nie ze mi sie podobał( nie mój typ) wspomniały mi sie moje pierwsze podrywy...heh przy graniu w siatke faceta tak zabajerowałam ze biedak postradał zmysły i tak mnie walnął w piersi że myślałam ze mi wklęsną:P......ale to i tak wspomnienia ciesze sie ze jakos do tejpory mi to zycie zeszło...zdążyłam skończyć gimnazjum, wprawdzie dawno chciałam wyjsc z tej pojebanej budy ale cóż teraz żałuje ze nie wykorzystałam szansy na.....wydzwonienie moim wrogom..moze to chamskie al to ich by nauczyło...ale teraz nowy rozdział w życiu nowa szkółka ( lo) i mam nadzieje ten etap zycia zacząc z wielkim hukiem..z podniesioną głową wkrocze do XX lo, zaczne sie lepiej uczyć...no i poderwe jakiegos super kolesia....:P moze jutro cos leprzego sie wydarzy bo jakos nudno mi sie robi moze koniec na teraz.....nabazgram cos potem i podrawiam Justynę niech sie trzyma..................................

P.S dzisiaj znowu pewnie bede siedzieć do 5 nad ranem i rozmawiać z tym chłopakiem o "różnych rzeczach" :P:P:P

dobra już mnie nie ma cu wszystkim

rybeczka : :
lip 02 2003 ..::Nocne rozmowy::..
Komentarze: 1

Ciekawe chwile nadeszły dopiero w nocy:D rozmawiałam sobie z jakims chłopakiem na gg o naprawde intymnych sprawach..dziwie sie sobie że przyszła mi chęć na tego typu gadki..no ale jakos trzeba było facetowi wynagrodzić całodzienne olewanie go...biedny misiak..sterczał przy kompie cały dzionek a Ajunia-bussywoman czasu nie znalazła na odpowiedzi...Za tydzień rozpoczynam treningi..jeah..ciesze sie...dzisiaj zamówie sobie chrom organiczny i l-karnitynke..potem ułoze dietke..zareszcie znajde czas dla siebie.....a poza tym jest mi bardzo smutno bo nikt ze znajomych sie dzwoni do mnie ani nie wysyła sms'ków....łłłłłeeee będę płakać....Ania miała wyjść ze mną na polo ale do mnie nie zadzwoniła pewnie zajęta jest z Michałem..ale to dobrze pilnuj go bo warto fajny jest....no ale i tak narazie siedze w chacie bo sie źle czuje...chyba wszyscy wyjechali juz na wakacje a ja dopiero jade w sierpniu...łech ale i tak bede sie fajnie bawić....Wczoraj jakis taki dziwny dzionek był...chyba dlatego ze moja muter miała imieniny...jako grzeczna córeczka złożyłam życzonka i mamusia cała hepi była...po tych nocnych rozmowach jestem bardzo wyczerpana poszłam dopiero spać o 5 rano..ale naprawde warto było.....a tak jakos nic ciekawego sie nie działo...

rybeczka : :
lip 01 2003 ..::All that I want::..
Komentarze: 2

Dokładnie.Jestem w XX lo już na 100% i nareszcie marzenia sie spełniają....

Wczoraj był nawet był spoko dzionek wprawdzie nigdzie nie wychodziłam---->jabłuszko (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) ale nawet fajnie było...przeżyłam jeden z tych dni w domu--->nudy--->komputer--->nudy. Ale na szczęście znalazł sie ktoś kto pogadał ze mną w nocy..ooo co to była za rozmowa mmm supcio narazie spadam potem coś dopisze ciekawego

..::Kto myśli że życie jest pojebane prosze sie wpisać::..

 

rybeczka : :