Komentarze: 0
No i tak nie było mnie tu dwa dni, więc postaram sie to teraz nadrobić. Więc tak wczoraj ( środa) pojechałam rano do babci, a szczegółów nie zdradzam bo chyba każdy wie jak wyglada taka wizyta:P. Potem umówiłam sie z kumpelami. Obściskałyśmy sie (bez skojażen), pogadałyśmy, obgadałyśmy pewną "J", potem wbiłśmy się w osiedle i szczerze powiem ze nie tylko ja się zmieniłam, ale nawet moja koleżanka z byłej klasy zmieniła sie nie do poznania i nie mówie tu o wyglądzie ale o charakterze i sposobie zachowania, ale naprawde pozytywnie i ciesze sie że nareszcie "wydoroślała" :*
Potem dowiedziałam się czegoś co mnie bardzo zmartwiło, tego nawet nie chciałam usłyszeć, więc kolezanka powiedziała mi ze nie układa sie jej z chłopakiem, powiedziała mi pare rzeczy w co nie mogłam uwieżyć, ale cóż miłość jest piękna, ale bardzo boli...Dziś natomiast miałam taką huśtawke nastrojów że tak naprawde miałam ochote ryczeć, śmiać sie, skakać, znowu ryczeć itd...i teraz umilam sobie wolny czas na rozmowie z pewnym "M"...to dobranoc wszyskim, życze słodkich senków <papa>.